Cześć dziewczyny! Wybrałam się wczoraj SAMA na zdjęcia. Oczywiście sprawdza się powiedzenie : umiesz liczyć licz na siebie. Poprosiłam brata, żeby poświęcił dosłownie 2-3 min i zrobił mi kilka zdjęć w całości. Żeby uchwycić wszystko od początku do końca. Ale nie. To było zbyt trudne dla Niego. A ja taka głupia herbatki mu robię, obiad pod nos podstawiam. Koniec z tym.
Zdjęcia szału nie zrobią. Musiałam sobie jakoś poradzić. Część robiłam lustrzanką, część cyfrówką ;-) I oczywiście z tak zwanej rąsi. Bo statyw ostatnio zepsułam, podczas jednej z plenerowych sesji. Jeszcze nie dorobiłam się nowego! ;)
Ubrałam się zwyczajnie. Ale nie chciałam kombinować, zwłaszcza, że zdjęcia i tak nie ukazałyby całego looku w 100%.
Nigdy nie przepadałam za swetrami. Jakoś dusiłam się Nich. Do tego strasznie mnie kłuły. Teraz zmieniłam zdanie. Tutaj fason i materiał mają naprawdę pierwszoplanową rolę. O czym przekonałam się na własnej skórze.
Mam na sobie melanżowy fioletowy sweter w stylu oversize. Nieco krótszy przód, dłuższy tył. I ten luz wszędzie. Dobrze się w Nim czuję. Jest miękki i naprawdę ciepły.
I to on jest tutaj najważniejszy ;-) O reszcie nie będę się rozpisywać - bo nie ma o czym :)
Może uda mi się w weekend wyciągnąć chłopaka na spacer, wtedy mógłby mi zrobić zdjęcia. Fajnie by było ;-) Mieć w końcu normalne zdjęcia. Nie tylko robić je innym :-) W sobotę upiekę mu karpatkę... Na którą ma ochotę! Aby trochę zwiększyć swoje szanse hihi :) 3majcie kciuki!
Sweter - F&F. Spodnie - Big Star. Buty - CCC. Zegarek - Casio. Bransoletka - Handmade mojej koleżanki. Kolczyki - F&F.
Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za każdą opinię! Buziaki! :)